piątek, 29 listopada 2013

Yes, I am a fashion oracle.. no matter if you like it or not ;)

Nie ma nic gorszego od nienaturalnych loków. Chyba, że są to loki Magdy Gessler. Człowiek kręci lokówką lub zawija na papiloty czy wałki żeby ostatecznie wyglądać jak kretyn. Dlatego zawsze rozśmieszają mnie kobiety, które starają się wystroić na wesele czy inną uroczystość i sobie je robią. W połowie imprezy połowa tych włosów jest prosta, inna część pokręcona a pozostałe falowane i wygląda to tandetnie. Kiedy jeszcze taka kobieta założy satynową sukienkę to już DRAMAT. Bo każdy normalny człowiek wie że satyna była modna w innym wieku, w innej epoce. Są różne przypałowe ubrania ale nie ma nic bardziej wieśniackiego od tego. Są dwie rzeczy w których NIGDY nikt mnie nie zobaczy: satyna i sztruks. Nie ubrałabym niczego z nawet mikroskopijnym kawałkiem tego kiczowatego materiału.








Futerko/Promod 
Sweter/Pull&Bear
Spodnie/Bershka
Buty/Allegro

poniedziałek, 25 listopada 2013

czwartek, 21 listopada 2013

Kosmetyki again & again...

Wiecie jak bardzo lubie kosmetyki. Ich nigdy za wiele :)
Tym razem prezentuje peeling do ciała - avon. Jego drobinki są drobne i za mało ostre jak dla mnie ale za to przyjemnie pachnie. Krem zwalczający cellulit z avonu, jak mi się uda go zużyć to wam powiem o rezultatach. Choć szczerze myśle ze jak ktoś źle się odżywia i nie ćwiczy to żaden kosmsetyk nie zwalczy tego gówna. Mnie tam osobiście on nie przeszkadza ;)


 Tusz do rzęs - Clinique i błyszczyk do ust - Maybelline




Maski do twarzy. W każdej łazience powinny się znajdować co najmniej dwie. Ja mam ich kilka i robię regularnie zaraz po użyciu peelingu. Lubie mieć czystą i odświeżoną twarz. Ta z Yves Rocher ładnie pachnie i tylko tyle mogę o niej powiedzieć. Nie spotkałam się z maseczką po której użyciu twarz jest piękniejsza i nie wiadomo jaka gładka. Maska jak maska



 MOMENT DE BONHEUR (yves rocher) - balsam do ciała i dezodorant perfumowany to fajne kosmetyki ale stanowczo za drogie. Lubie ten zapach, miałam z tej serii jeszcze perfum. Uważam jednak, że 65zł za balsam do ciała który pachnie chwile po posmarowaniu a potem nie ma po nim śladu to lekkie przegięcie. Dezodorant to samo.. musiałabym wypsikać pół butelki żeby ktoś go poczuł a cena również kosmiczna jak u balsamu. Jedyne co warto kupić to perfumz  tej serii który kosztuje ok. 125zł. (50ml) i dość długo pachnie


piątek, 15 listopada 2013

ŚWIEŻA DOSTAWA YVES ROCHER

Lubie kiedy kurier mnie budzi takimi paczkami. Jednak troche się zawiodłam prezentem bo myślałam, że dostane coś innego niż krem na zmarszczki który już mam a za którym nie przepadam. Za to podwójne płyny do demakijażu na pewno mi się przydadzą, bo je uwielbiam i tylko nimi lubię zmywać makijaż z twarzy. Woda z bławatka działa łagodząco, łatwo oczyszcza oczy przy tym nawilża twarz bo jest dość tłusty. Najlepszy !
Opakowanie: 125 ml
Cena: 24 zł


 
Maseczka głęboko oczyszczająca również im się udała. Pozostałe z Yves Rocher są przereklamowane i za drogie jak na kosmetyk który nie działa. Ta może być, oczyszcza skórę w miarę dobrze, usuwa nadmiar sebum i zanieczyszczenia, odnawia skóre i łagodzi zaczerwienienia.
opakowanie: 50 ml
cena: 35 zł



 
A tutaj mamy serum przeciwzmarszczowe (pierwszy z lewej). Jest to kosmetyk na dzień dla cery dojżałej. Dlatego też nie znam jego działania bo taki młodzieniaszek jak ja jeszcze go nie użył ;) 
Producent zapewnia jego wysoką jakość, piszą że
- uzupełnia niedobory skóry
- odżywia skóre
- przywraca skórze uczucie komfortu 
Skuteczność potwierdzona testami. Kobiety, które testowały ten krem twierdzą, że ich skóra jest jedwabista i komfortowa, skóra promienieje pięknem a cera jest olśniewająca.. hmm pitu pitu ja osobiście w to nie wierzę ! 
opakowanie: 40 ml 
cena: 150 zł




o tym drugim napiszę niżej bo właśnie go testuje..

 
Woda perfumowana - MING SHU 
Zapach kwiatowo-morski. Świeży zapach z delikatnym akcentem roślinnym. Lubie go bo nie jest zbyt słodki i drażniący jak niektóre perfumy. Nie moge się doczekać kiedy go otworze i się nim spryskam :D
opakowanie: 30 ml
cena: 77 zł




 
KREM INTENSYWNIE OBDUDOWUJĄCY NA DZIEŃ I NA NOC 
Akurat jego miałam okazję wypróbować, bo właśnie kończe pierwsze opakowanie. Jakie wrażenia ? żadne. Być może dlatego, że krem taki jak ten powinno się używać codziennie bo to pewnego rodzaju kuracja. Ja nie potrafie smarować się codziennie kremami "odnawiającymi" bo nie nawilżają mi twarzy tak jak zwykła, najtańsza NIVEA. Po dwóch dniach smarowania się nimi mam dosyć i wracam do niej. Nie zauważyłam żeby moja skóra była zregenerowana, wygładzona i pełna blasku. Nie czuje też komfortu po posmarowaniu się tym. Może faktycznie ten krem jest dobry, ale na pewno stanowczo za drogi. 
opakowanie: 50 ml
cena: 129 zł


day by day

W moim telefonie jest co raz więcej zdjęć i co raz mniej miejsca na nowe. Zrzuciłam je właśnie, bo od paru dni już mi to nie dawało spokoju. Widać na nich moją codzienność, głównie jedzenie.. bo jak tu żyć bez smakołyków. Miło spędzony dzień dla mnie to porządna wyżerka i dobry film plus sen a w nocy impreza. Aktualnie oglądam jakiś badziewny horror na HBO o nazwie 'Kronika opętania' i mam nadzieje zasnąć na nim ustawiwszy wczesniej tajmer więc DOBRANOC pchły na noc :)




niedziela, 3 listopada 2013

what's poppin

Jak wam minął weekend?
Mnie cudownie. W czwartek byłam na koncercie w Kato gdzie zagrali Apollo Brown i Guilty Simpson oraz Torae tez dobry raper na którym koncercie byłam po raz pierwszy. Podobało mi sie FEEESSST dlatego też przetańczyłam całą noc pod sceną. do sobotniego wieczora czułam pulsujący ból w nogach. Rzecz jasna, że było warto. Mogłabym poświęcic moje zdrowie i wszystko inne by takie weekendy jak ten trwały w nieskończoność  :)

Fotka z Apollo Brownem.. nieco zawstydzone jeszcze..


Torae został wycałowany

Guilty Simpson i Apollo Brown ohh yeahhh !!!




 a 22 września w wrocławiu zagrała legenda nowojorskiego rapu czyli MASTA ACE


 Chciałam mieć fote z Marco Polo bo jest zajebistym producentem no więc mam :D