czwartek, 13 września 2012

Na wyjazdy Inglot zabieram zawsze ze sobą. Nigdy nie wiadomo kiedy najdzie człowieka chęć pomalowania paznokci ;) Jest jeszcze opcja że odpryśnie lakier a to wygląda nieestetycznie. Wszystko zniose ale nie zaniedbane paznokcie.











4 komentarze:

  1. ZADBANE PAZNOKCIE ZAWSZE I WSZĘDZIE TO MOJE MOTTO:d

    OdpowiedzUsuń
  2. Szorty i sandałki masz boskie :)
    Ja też jestem maniaczką lakierową chociaż dzisiaj moje paznokcie oddychają :)) Nie pamiętam już kiedy miałam niepomalowane!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nienawidzę tego, kiedy pomaluję paznokcie i jadę sobie gdzieś, dajmy na to nawet na jeden dzień - zawsze odpryśnie - nie ma zmiłuj!

    OdpowiedzUsuń