Nie potrafię skumać jednej rzeczy.. W lato warzyłam 60kg (mój rekord bo nigdy nie miałam wyższej wagi niż 53kg) strasznie mnie to irytowało i chciałam schudnąć do mojej starej wagi. No więc zaczęłam stosować jakieś głupie diety typu dukan diet albo 6 weidera, w między czasie jeździłam na rowerze i uprawiałam jogging. Na marne ! Moja waga nie ulegała zmianie. Na zdjęciu pierwszym moja waga wskazywała 60kg. Za to na drugim (dziś robione) pykło 50kg. a przez ostatnie dwa mięsiące nie uprawiam żadnego sportu, dodam jeszcze że jem jak świnia. Wczorajsza kolacja w KFC to potwierdza. Więc jakim cudem człowiek się ogranicza i nie chudnie ?! a w momencie totalnej olewki udaje mu się utrzymać 'wymarzoną' wage? Co jeszcze mnie dziwi.. to że między jednym zdjęciem a drugim nie widać prawie żadnej różnicy. Nie kumam tego !

